Dziecko z mutyzmem wybiórczym na lekcjach języka polskiego / Zuzanna Krótki // Język Polski w Szkole IV-VI. - 2016/2017, nr 3, s. 31-41. Dziecko z mutyzmem wybiórczym w klasie szkolnej / Magdalena Lange-Rachwał // Życie Szkoły. - 2021, nr 6, s. 35-39. Do jej napisania zaproszone zostało szersze grono osób: praktyków pracujących na co dzień z dziećmi z mutyzmem wybiórczym (psychologów, logopedów, pedagogów i nauczycieli),a także rodziców dzieci z MW oraz osoby dorosłe, które już w dzieciństwie miały objawy tego zaburzenia i nie otrzymały właściwej pomocy. Dzieciaki z mutyzmem zazwyczaj nie inicjują rozmowy i nie są w stanie odpowiedzieć na zadawane im pytania. Co ważne – nie musi to oznaczać, że nasz przedszkolak nie rozmawia w przedszkolu w ogóle (choć często tak właśnie jest). Dziecko z mutyzmem w rzeczywistości szkolnej. Dziecko z mutyzmem wybiórczym może trafić do klasy tuż po diagnozie, wraz z posiadanym orzeczeniem z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Wówczas sytuacja jest znacznie łatwiejsza. Nauczyciel prowadzący, podobnie jak rodzice, otrzymuje wytyczne do pracy z dzieckiem. Mutyzm wybiórczy to zaburzenie lękowe. Dziecko lub osoba dorosła z mutyzmem wybiórczym najczęściej swobodnie rozmawia w domu, ale milczy lub nie rozmawia swobodnie w przedszkolu, szkole czy w innych sytuacjach społecznych. Zaburzenie najczęściej rozpoczyna się między drugim, a piątym rokiem życia i powinno być diagnozowane już po W momencie przystąpienia do pracy, sytuacja wyglądała następująco: • M 5 (mw) nie rozmawia w przedszkolu z żadnym dzieckiem ani z żadnym dorosłym. Mówi do mamy tylko w łazience, kiedy nikt nie słyszy. Czasem szepcze na ucho do jednej koleżanki. • nie mamy koordynatora • nie mamy możliwości pracy w pustej sali. . Wywiad z Barbarą Ołdakowską-Żyłką – pedagogiem, ekspertką w zakresie problematyki mutyzmu wybiórczego, założycielką Fundacji „Mówię” na rzecz wspierania dzieci i rodzin dotkniętych mutyzmem wybiórczym, twórczynią Poradni „Mówię”. Matka dorosłego już syna, który cierpiał na mutyzm wybiórczy. Rozmawia Aneta Babiuk–Massalska – psycholog współpracujący z przedszkolem “Domek Elfów”. Pani Barbaro, zacznijmy od podstaw. Czym jest mutyzm wybiórczy? Dziękuję, że Państwo interesują się tym tematem. Bardzo ważne jest, aby o tym mówić. Jest to zaburzenie lękowe, które dotyczy wieku dziecięcego. Charakteryzuje się ono tym, że dziecko nie mówi w pewnych sytuacjach, a w innych mówi. Mówi w domu, w otoczeniu rodziny, w kameralnym towarzystwie i znanym otoczeniu. Nie mówi: w przedszkolu, szkole, w nowym otoczeniu, którego nie zna. Jaka jest historia mutyzmu wybiórczego? Jest to zaburzenie, nie choroba. Po raz pierwszy zostało przedstawione w klasyfikacji DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) w 1994 roku. Jest to więc zaburzenie dość młode. Nasz syn urodził się w roku 1993, mutyzm wybiórczy funkcjonował więc wówczas w świadomości specjalistów jako jednostka nazwana dopiero rok później. Kiedy można rozpoznać mutyzm wybiórczy? Mutyzm wybiórczy najczęściej objawia się w wieku przedszkolnym. Wiek od 2 do 5 lat jest bardzo ważnym czasem na rozpoznanie, pomoc psychologiczną, a właściwie terapię. Wówczas jest duża szansa na szybkie wyjście z mutyzmu. Każde dziecko będzie oczywiście robić postępy w indywidualnym tempie. Jednak to, jak ten proces będzie przebiegał, zależy od konkretnego dziecka, rodziny i ich doświadczeń życiowych. Jak się zaczyna? Na co zwrócić uwagę? Na przykład gdy wysyłamy pociechę do przedszkola i pojawiają się sygnały, że dziecko nie mówi. Mija miesiąc i dziecko nie mówi nadal. Rozmawia jednak przez cały ten czas z rodzicami oraz w domu. Kiedy mamy takie obserwacje, właśnie wówczas powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza, że być może jest to mutyzm wybiórczy. Jakie są przyczyny mutyzmu wybiórczego? Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem lękowym i ma podłoże genetyczne. Dziecko rodzi się z predyspozycjami do mutyzmu, a sytuacja stresowa ujawnia objaw. Taką sytuacją stresową jest często pójście dziecka do przedszkola. Dotknięte tym zaburzeniem dziecko nie mówi, kiedy czuje się niepewnie, a mówi w sytuacjach, w których czuje się bezpiecznie. Jak często występuje to zaburzenie? W Polsce brak jest badań na ten temat, ale źródła anglojęzyczne podają informację, że mutyzm wybiórczy dotyka 0,7 dzieci na tysiąc. Statystycznie w każdym przedszkolu znajduje się dziecko z mutyzmem wybiórczym. Statystycznie, czyli że w jednym przedszkolu albo nawet w jednej grupie może być dwoje dzieci z tym zaburzeniem, a w innym żadnego. Gdybyśmy chcieli zebrać objawy mutyzmu wybiórczego: jak wygląda obraz dziecka z tym zaburzeniem? W mutyzmie niemówienie jest tylko jednym z objawów. Dzieci te mają problem z zabawą, jedzeniem przy jednym stole z innymi albo nawet w ogóle z jedzeniem i piciem czy rozbieraniem się. Mogą wstrzymywać potrzeby fizjologiczne. Nie sikają, mają kłopot z wypróżnieniem się. Nie robią kupy przez tydzień, gdy np. wyjadą na kolonie. Nie komunikują potrzeb, nie podejmują aktywności fizycznej. Obserwujemy u nich stupor, napięte ciało, napiętą twarz. Nie lubią zmian. Zdarza się często, że mają wymyślone przez siebie granice, których są mniej lub bardziej świadome. Takie dziecko może swobodnie rozmawiać z rodzicem w drodze do przedszkola, ale gdy przekroczy bramę albo dojdzie dokładnie do połowy drogi w parku, to milknie. Prawie każde dziecko z mutyzmem wybiórczym ma też zaburzenia z zakresu integracji sensorycznej. Co robić wówczas, gdy zauważymy te sygnały? Co nauczyciel w przedszkolu czy szkole albo psycholog, logopeda, pedagog mają robić? Jak działać, by zaopiekować się dzieckiem i nie popełnić gafy względem rodziców? Rodzina powinna trafić do psychologa w placówce lub poza nią. Ważne są przede wszystkim wywiad z rodzicami oraz obserwacja. Bardzo dużo pracuję z rodzicami dzieci z mutyzmem wybiórczym i rodzice ci mówią, że nie mieli z przedszkola sygnałów, które zaniepokoiłyby ich na tyle, iż zaczęliby robić coś w tym kierunku. Dostawali bowiem od nauczycieli informacje, że wprawdzie dziecko nie mówi, ale że z tego wyrośnie, samo minie. Otóż mutyzm wybiórczy sam nie mija. Ważne jest, aby wskazać rodzicom specjalistę, który pomoże ich dziecku. Jeśli udzieli się pomocy małemu dziecku (w wieku przedszkolnym), to może ono wyjść z mutyzmu bardzo szybko. U dziecka w okresie szkolnym (7-10 lat) natomiast nieprawidłowości związane z nieodzywaniem się są już zazwyczaj utrwalone tak, że terapia przebiega dłużej. Niejednokrotnie pomocy potrzebuje cała rodzina, której potrzebna jest edukacja na temat mutyzmu wybiórczego, a przede wszystkim wsparcie. Dostrzeżenie, iż dziecko nie mówi, bo cierpi na mutyzm, i pokierowanie rodziną tak, by podjęła kroki w kierunku diagnozy i pomocy, to duża odpowiedzialność. Z mojego doświadczenia wynika, że nauczyciele i specjaliści w przedszkolach nie czują się kompetentni albo nie mają śmiałości, by opisywać rodzicom trudności w zachowaniu ich dziecka w przedszkolu. Należy sobie uświadomić, że rodzice, mając w domu niesforne, żywe, rozbrykane i wręcz gadatliwe dziecko, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że w przedszkolu dziecko nie mówi, dopóki nie dostaną z placówki jasnego sygnału, że może chodzić o mutyzm. Zachęcam więc nauczycieli, pedagogów i specjalistów, aby mieli odwagę rozmawiać z rodzicami. Skierowanie na diagnozę w kierunku mutyzmu może się spotkać z oporem rodziców: „Proszę nie robić z mojego dziecka chorego psychicznie. W domu czegoś takiego w ogóle nie ma! Po prostu sobie z nim pani nie radzi”. Nauczyciele obawiają się też, że gdy dziecko w domu komunikuje się normalnie i czuje swobodnie, a nie mówi w „ich przedszkolu”, to znaczy, że nie czuje się tam bezpiecznie i świadczy to źle o nich samych. Kwestią ambicji staje się wręcz, by dziecko wyglądało w przedszkolu na szczęśliwe. Nikogo nie obwiniamy. Mutyzm wybiórczy ma podłoże genetyczne. Nie jest winą przedszkola, że właśnie tam dziecko nie mówi. Jednak przedszkole jest zazwyczaj tym czynnikiem, który wyzwala objaw niemówienia. Jest czynnikiem stresogennym dla wielu dzieci – nie tylko dla tych z mutyzmem wybiórczym. Najczęściej jednak czujność rodziców budzi się przed pójściem dziecka do szkoły, gdy podejmują działania dotyczące rozpoznania gotowości dziecka do pierwszej klasy. Dlaczego, według Pani, dzieci z mutyzmem wybiórczym są „przegapiane”? To, że nie wyłapuje się tych dzieci odpowiednio wcześnie, wynika z niewiedzy specjalistów. Uważa się, że skoro dziecko nie mówi, znaczy, że jest nieśmiałe. Komunikuje się rodzicom, że to rozwojowe i przejdzie samo. Niemal każdy specjalista pracujący z dziećmi spotkał się w swojej karierze zawodowej z tym, że jakieś dziecko nie mówi. Prawie każdy przypomina sobie też, że nie do końca wiedział, o co z tym niemówieniem chodzi. Dziecko cierpiące na mutyzm nie krzyczy o pomoc. Cierpi w milczeniu. Charakteryzuje się perfekcjonizmem i ambicją. Może świetnie wykonywać szkolne testy. Może nawet przejdzie przez okres przedszkola i szkoły niepostrzeżenie, o ile zostanie uznane za dziecko idealne do prowadzenia. Ciche, obowiązkowe, niesprawiające kłopotów. Znane mi są wypowiedzi osób, które zetknęły się z dzieckiem z mutyzmem wybiórczym: „Ja to bym mogła mieć całą klasę takich dzieci. Nie rozmawia, robi zadania”. Takie dziecko będzie przez 3 godziny siedziało i na przykład budowało z klocków LEGO, a nauczyciel, co naturalne, powie rodzicom: „Jak on świetnie buduje!”. Potrzebna jest uważność. Dziecko ruchliwe czy z zaburzoną koncentracją uwagi biega, rozrabia i tym zachowaniem od najmłodszych lat woła o pomoc dla siebie albo dla rodziny. Nie da się tego przegapić. Gdy zaś dziecko nie mówi, bo cierpi na mutyzm wybiórczy, rodzice zaczynają szukać pomocy najczęściej dopiero w okolicach klasy 3. Wtedy właśnie następuje zmiana wychowawcy, zaczyna się przechodzenie, w zależności od przedmiotu, z klasy do klasy. W każdej nowej sali jest też inny nauczyciel, a nie jedna pani. Dzieci źle znoszą zmiany. Każde wyjście na basen i wf. może oznaczać szczególny stres, ponieważ wówczas dodatkowo, oprócz momentu przejścia, trzeba się przebrać, rozebrać. Na zajęciach prowadzonych w przedszkolu czy na terenie szkoły jest lepiej niż na zewnątrz. Dziecko z mutyzmem wybiórczym źle też znosi przerwy między lekcjami. Zazwyczaj stara się je przetrwać, stojąc pod ścianą. Dlatego nie mówmy, że z tego wyrośnie. Jak odróżnić mutyzm wybiórczy od nieśmiałości? Nieśmiałość ma związek z charakterem, temperamentem. Ludzie nieśmiali są małomówni wszędzie. Gdy chodzi o mutyzm wybiórczy, to takie dziecko w domu nie jest dzieckiem nieśmiałym. Poza szkołą, na zajęciach dodatkowych, też może nie być nieśmiałe! Charakterystyczna jest właśnie ta wybiórczość – dziecko nie mówi tylko w określonych okolicznościach. Osoba nieśmiała może podjąć decyzję świadomie: „Nie powiem, bo się wstydzę”, a osoba z mutyzmem wybiórczym jest poza decyzją, ponieważ chciałaby powiedzieć, ale nie może! Jakie są najpopularniejsze mity związane z mutyzmem wybiórczym, z którymi się Pani zetknęła? Mitem na temat mutyzmu wybiórczego jest przeświadczenie, że dziecko nie mówi, bo się buntuje i chce rządzić. To nie tak. Ono nie mówi nie dlatego, że ma kaprys, tylko dlatego, że nie może. Te dzieci chcą mówić! Co może dziać się z osobą cierpiącą na mutyzm wybiórczy, której się w porę nie pomoże? Nieleczony mutyzm wybiórczy może doprowadzić człowieka do zakładu zamkniętego. Ludzie tacy są bowiem traktowani przeważnie jak dziwolągi. Jako dzieci są przeważnie bardzo inteligentni. Ale zdarzają się też dzieci upośledzone, u których występuje mutyzm wybiórczy. Mutyzm wybiórczy występuje na każdym poziomie inteligencji. Skoro mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem związanym z mową, jaką rolę odgrywają logopedzi? Co mogą robić z takim dzieckiem na zajęciach? Jak prowadzić zajęcia, gdy dziecko nie mówi? Wśród specjalistów, faktycznie, logopedzi są bardzo ważni. Gdy dziecko nie mówi, zazwyczaj trafia do logopedy. Logopeda, który dysponuje wiedzą na temat mutyzmu wybiórczego, robi wywiad z rodzicem. Skoro dziecko nie mówi, to ten najpierw usiłuje nawiązać z dzieckiem relację, obniżyć poczucie lęku. Pracuje „na kontakcie”, a potem ewentualnie ćwiczy prawidłową wymowę, jeśli istnieje taka potrzeba. Rola logopedów jest bardzo ważna, szczególnie w pracy z dzieckiem w wieku przedszkolnym, kiedy to logopeda niejednokrotnie bywa jedynym specjalistą, który może pomóc dziecku w konkretnej placówce. Logopeda powinien być jednak przygotowany do pracy z dzieckiem z mutyzmem wybiórczym, najlepiej przejść odpowiednie szkolenie. Gdyby miała Pani dać jeszcze jedną ważną wskazówkę do pracy z dzieckiem w gabinecie, czego by dotyczyła? Dziecko z mutyzmem wybiórczym często potrzebuje być w gabinecie z rodzicem, na co zwykle nie ma przyzwolenia wśród specjalistów. Takie dziecko powinno mieć prawo do obecności rodzica w gabinecie aż do momentu, kiedy samo poczuje się tam bezpiecznie. Jak się żyje z mutyzmem wybiórczym? Jeśli nauczyciel nawiąże z dzieckiem dobry kontakt, to dziecko będzie do nauczyciela mówić. Nauczyciel może mu wówczas przekazywać wiedzę z wzajemnością w komunikacji. Fajna pani – jedna, ta sama do 3. klasy, na dodatek z inicjatywą. U takiej pani dziecko nie mówi na forum, ponieważ nauczycielka umożliwia odpowiedź na ucho albo w trakcie przerwy, gdy inne dzieci nie patrzą. Ale już w klasie 4. przechodzi się na kolejne lekcje z sali do sali i do różnych nauczycieli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko trafi na takich dorosłych, którzy nie będą chcieli się zajmować specyfiką zachowania dziecka z mutyzmem wybiórczym. Nie wszyscy będą chcieli znaleźć drogę do dziecka. Może paść wówczas komentarz, że dziecko powinno się uczyć w szkole specjalnej. Tylko że to nie są dzieci do szkół specjalnych. Bardzo wyraźnie chcę o tym mówić do wszystkich – rodziców, nauczycieli i specjalistów. Nie ma orzeczeń na mutyzm wybiórczy, tak jak nie ma orzeczeń na jąkanie się czy seplenienie. Dzieci z mutyzmem wybiórczym powinny zostać objęte pomocą przez zespół do spraw wspierania uczniów ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi i uczyć się w dowolnych szkołach, które wybiorą wraz z rodzicami. Jak wygląda życie dorosłej osoby z mutyzmem wybiórczym? Zaburzenie jest wyleczalne. Ale sam się mutyzm nie wyleczy. Co się dzieje z dorosłymi, którzy nie otrzymali pomocy? Różnie się dzieje. Wypracowują sobie strategie radzenia sobie w życiu: mało mówią, wybierają zawody niewymagające relacji z ludźmi. Trudno im jest z radzeniem sobie w związkach i życiem po prostu. Mówią: „Jest mi trudno… Ale nauczyłem się z tym żyć”. Są też tacy, którzy sobie nie poradzili. Najczęściej chorują wówczas na depresję. Ciężko się pracuje na przykład z nastolatkiem. U mojego syna mutyzm został rozpoznany późno. Długo trwało, zanim ktoś to nazwał. Nie było wówczas jeszcze w Polsce specjalistów. Ale my, jako rodzice, również nie byliśmy gotowi na podjęcie konsekwentnej pracy i na dogłębne spojrzenie na to, że nasze dziecko nie mówi. Obecnie nasz syn mówi już od dawna i dobrze sobie radzi. Na studiach standardem są dla niego prezentacje w formie wystąpień przed salą pełną ludzi. Pozostała mu nieśmiałość. Jak wspierać rodzinę? Rodziny są przeważnie bardzo lękowe. Należy więc podkreślać, że nie ma w tym żadnej winy rodziców. Takie dziecko się po prostu urodziło. Odpowiedzialność rodziców leży natomiast w obszarze pomocy dziecku – w tym, jak je poprowadzą. Rodzice mogą bowiem obwiniać się chociażby o posłanie dziecka do przedszkola: „Gdybym nie posłała jej/jego do przedszkola, toby nie miał/a mutyzmu wybiórczego. Toby mówiła”. Tak to nie działa. Mutyzm pojawiłby się i tak, tylko pewnie później, w innej sytuacji wyzwalającej go. Właściwie więc to dobrze, że mutyzm wybiórczy objawił się w przedszkolu, bo jest to wiek na tyle wczesny, by móc skutecznie zareagować. Powołała Pani do życia Fundację „Mówię” na rzecz wspierania dzieci i rodzin dotkniętych mutyzmem wybiórczym. Pomoc takim rodzinom stała się Pani życiową misją. Misją Fundacji „Mówię” jest pomoc rodzinom i dzieciom dotkniętym mutyzmem wybiórczym oraz szerzenie świadomości społecznej na temat tego zaburzenia. Bardzo ważnym obszarem naszej działalności jest też edukacja specjalistów – pedagogów, logopedów, psychologów, lekarzy, nauczycieli. Zwracam tutaj szczególną uwagę na rolę pracowników przedszkoli, ponieważ to właśnie w tych placówkach bardzo często ujawnia się „niemówienie” dzieci z mutyzmem wybiórczym. Jeżeli będą oni mieć wiedzę i świadomość dotyczącą tego zaburzenia, będą informować i wspierać rodziców, aby ci szukali profesjonalnej pomocy. Artykuł został opublikowany na portalu Mutyzm wybiórczy pojawia się najczęściej miedzy 2 a 4 rokiem życia. fot. GUNDAM_Ai/ shutterstock Najważniejsi są nauczyciele w przedszkolu – to dzięki ich uważności dzieci z mutyzmem wybiórczym mają szansę na wyleczenie lub zdecydowaną poprawę jakości życia – mówi Barbara Ołdakowska-Żyłka, która stworzyła autorską metodę pracy z dziećmi z mutyzmem wybiórczym i z ich rodzinami. Mutyzm wybiórczy – czy to częste zaburzenie? Nie ma polskich statystyk na ten temat, ale badania amerykańskie mówią o 7 przypadkach na 1000 dzieci, czyli w małym przedszkolu 150-osobowym statystycznie jest przynajmniej jedno dziecko z mutyzmem wybiórczym. Bo trzeba pamiętać, że mutyzm wybiórczy to zaburzenie wieku dziecięcego, nie ma dorosłych z mutyzmem. A są nastolatki? Niestety tak i to jest prawdziwy dramat, bo kiedy do specjalisty trafia 13–14-latek, który w szkole nie mówi, a jedynie komunikuje się, np. pisząc, to jest to prawdziwe wyzwanie – wiadomo, że praca będzie długotrwała i konieczne może okazać się wprowadzenie farmakoterapii. Oczywiście przy intensywnej pracy dziecka, rodziców i szkoły można poprawić jakość jego funkcjonowania, ale całkowicie tych zaburzeń nie da się wyeliminować. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnostyka. Tak naprawdę mutyzm wybiórczy pojawia się najczęściej między 2 a 4 rokiem życia. Jeśli w tym okresie zostanie wychwycony, to najczęściej nie będzie potrzebna nawet terapia psychologiczna, wystarczy zaangażowanie rodzica i nauczyciela, którzy przy pewnych wskazówkach od psychologa będą na co dzień pracować z dzieckiem. Kto powinien wychwycić, że dziecko ma kłopot? Wychowawczyni z przedszkola – mutyzm charakteryzuje się tym, że dziecko zwykle w domu bardzo dobrze funkcjonuje, rozmawia, bryka, nie ma problemu z komunikowaniem swoich potrzeb. Problem zaczyna się najczęściej za drzwiami przedszkolnej sali – nagle zmienia się w ciche, wycofane dziecko, które nie komunikuje żadnych potrzeb, ani fizjologicznych, ani emocjonalnych – jest jak zmrożone. I to zarówno w słowach, jak i w gestach, mimice, które są bardzo ograniczone. Jakie rzeczy powinny zaniepokoić nauczyciela? Przede wszystkim fakt, że dziecko się nie odzywa. Oczywiście, jeśli nie odzywa się przez pierwsze cztery tygodnie w nowej grupie przedszkolnej, to milczenie może być związane po prostu z procesem adaptacyjnym. Ale jeśli w drugim miesiącu nadal nic nie mówi, to sygnał, że jest coś nie tak. Nie wolno tego zrzucać na karb nieśmiałości – bo nieśmiałe dzieci niechętnie, ale mówią. Dzieci z mutyzmem chcą, ale nie mogą nic powiedzieć. Grzeczne dziecko, które rozumie i wykonuje wszystkie polecenia, ale nic nie mówi, to bardzo niepokojący objaw. Zwykle dzieci z mutyzmem mają też kłopoty z jedzeniem i piciem – nie chcą tego robić, niechętnie chodzą do łazienki, nie angażują się w zabawy z kolegami. To wszystko powinno nauczyciela zaniepokoić i stać się przyczynkiem do rozmowy z rodzicami i psychologiem przedszkolnym. Co wtedy, gdy rodzic dowie się, że dziecko nie mówi w przedszkolu? Przede wszystkim powinien udać się do psychologa. Mutyzm wybiórczy to zaburzenie lękowe, które – nieleczone – w przyszłości może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji psychicznych, takich jak depresja, fobie. Można to wszystko wychwycić i dzięki pracy z dzieckiem opanować jego lęki. W zależności od nasilenia tej dolegliwości są dzieci, które całkowicie da się z mutyzmu wybiórczego wyprowadzić, i takie, u których dzięki terapii, czasem także połączonej z farmakoterapią, udaje się doprowadzić do momentu, w którym dziecko bez większych problemów funkcjonuje społecznie. Trzeba także zdawać sobie sprawę z tego, że mutyzm to zaburzenie, które wymaga od rodzica bardzo dużo cierpliwości i zaangażowania – od jego postawy, otwartości zależy to, jak dziecko będzie radziło sobie ze swoimi lękami. Tu nie da się niczego przyśpieszyć, nie ma magicznych recept, jest tylko systematyczna praca, która powoli zaczyna przynosić efekty. Barbara Ołdakowska-Żyłka – pedagog, współautorka książki pt. Mutyzm wybiórczy. Strategie pomocy dziecku i rodzinie, założycielka pierwszej w Polsce Poradni Terapii Mutyzmu „Mówię” oraz portalu poświęconego mutyzmowi Prowadzi konsultacje i szkolenia dla rodziców, konsultacje i diagnozy dzieci, szkolenia specjalistów oraz superwizje. Poradnik nauczyciela 3 zasady, których warto przestrzegać, pracując w grupie z dzieckiem z mutyzmem. Jeśli dziecko nie odpowiada na pytanie, daj mu znać, że je widzisz i akceptujesz – uśmiechnij się, skiń głową, podnieś rękę, spójrz przyjaźnie Sadzaj dziecko z przodu grupy, tak by łatwiej skupiać jego uwagę i pozwolić mu na zaangażowanie się w zajęcia i aktywność Jeśli dziecko izoluje się od rówieśników, zapewnij mu towarzystwo cichych, nieśmiałych dzieci i zachęcaj do wspólnej zabawy w małych grupach, np. w toczenie piłki, przeciąganie liny. Rozmawiała: Magdalena Kozińska OPIS I ANALIZA PRZYPADKU ROZPOZNANIA I ROZWIĄZANIA PROBLEMU EDUKACYJNEGO I WYCHOWAWCZEGOW swojej pracy staram się rozwijać i wspierać optymalny rozwój moich wychowanków. Cieszę się, kiedy dzieci w harmonijny sposób rozwijają swój potencjał. Jednak to praca z dziećmi przejawiającymi różnego typu trudności przynosi mi ogromną satysfakcję. Nie ma bowiem dla nauczyciela większego sukcesu, niż przynosząca efekty, udzielona pomoc w przypadku wystąpienia problemu edukacyjnego bądź problemuK. jest dzieckiem , które zwróciło moja uwagę już od pierwszychdni w przedszkolu z kilku względów. Po pierwsze dziewczynka w ogóle się nie odzywała, unikała kontaktu wzrokowego, po drugie nie sygnalizowała swoich potrzeb, po trzecie mechanicznie wykonywała polecenia nie budziło to moich obaw. Uważałam, iż jest to spowodowane nieśmiałością i wejściem w nowe środowisko, jednak po pierwszych miesiącach pobytu dziecka w przedszkolu nic nie zmieniło się w zachowaniu dziewczynki. Nie odzywała się, najczęściej siedziała przy stoliku bądź na dywanie, nie bawiła się z dziećmi. Z rozmowy z rodzicami wynikało, że w domu jest zupełnie inną dziewczynką, pełna życia i i dynamika problemuW rozmowie z mamą zebrałam informacje o środowisku domowym i rozwoju psychofizycznym K. K wychowuje się w pełnej rodzinie. Jest drugim z trojga dzieci : ( R . Z informacji od mamy wynikało iż czas ciąży przebiegał bez najmniejszych zakłóceń, podobnie jak jej dalszy rozwój. Niepokój mamy budzi tylko fakt nadmiernej jej zdaniem nieśmiałości dziecka w stosunku do obcych osób. W domu rodzinnym K. rozmawia tylko z najbliższymi: mamą, tata, babcia , siostrą. Nie nawiązuje kontaktu słownego i wzrokowego z ciociami wujkami czy sąsiadkami, których widuje dość często. Po rozmowie z mamą oraz dwumiesięcznej obserwacji dziecka objęłam K. pomocą psychologiczno-pedagogiczną w przedszkolu w postaci zajęć z psychologiem oraz zasugerowałam dodatkowe badanie w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Przedszkolny psycholog po przeprowadzeniu badań stwierdził u dziecka mutyzm wybiórczy/selektywny. Literatura fachowa określa mutyzm - jako zahamowanie wypowiadania się (zarówno spontanicznego jak i w odpowiedzi na pytania) przy braku uszkodzenia jakiejkolwiek ze struktur biorącej udział w tej czynności; objaw niektórych chorób psychicznych. [Encyklopedia PWN - 1994]. Mutyzm wybiórczy należy do grupy zaburzeń w funkcjonowaniu emocjonalnym i społecznym – dotyczącym zachowania i emocji, podobnie jak jąkanie i mowa bezładna. Rozpoczynają się zwykle w dzieciństwie lub wieku młodzieńczym (Jastrzębowska 2005).Jest to złożony problem należący do grupy zaburzeń lękowych. Charakteryzuje się tym, że dzieci nie mówią w wybranych sytuacjach społecznych, podczas gdy poza nimi komunikują się zgodnie z normą rozwojową. Dzieci te potrafią mówić, gdy otoczenie jest sprzyjające, bezpieczne i niestresujące. Mogą współwystępować nieznaczące dla komunikacji wady artykulacji. Nie obserwuje się poważnych wad anatomicznych aparatu mowy, stanowiących przyczynę niemożności mówienia. Znaczenie problemuProblem dziewczynki był istotny , ponieważ wpłynął negatywnie na jej adaptacje w grupie. Obserwowała jedynie inne dzieci. Przyswajanie wiedzy było w jej przypadku bardzo zminimalizowane. Dziewczynka była biernym uczestnikiem wszystkich zajęć. Jej izolacja była przyczyną dyskomfortu dla niej, pozostałych dzieci i dla zaplanowane działania powinny przyczynić się do poprawy funkcjonowania K. w przedszkolu, grupie rówieśniczej i pomóc jej w osiągnięciu sukcesu w pozytywna:- dobra współpraca z K. i jej rodzicami;- wzrost poczucia własnej wartości;- poprawa umiejętności komunikowania się;- poprawa funkcjonowania w grupie rówieśniczej;- optymalny rozwój negatywna:- brak współpracy z dzieckiem j jego rodzicami;- utrata poczucia własnej wartości;- unikanie sytuacji związanych z komunikowaniem się i wypowiadaniem;- zaburzenia w rozwoju emocjonalnym;- zaburzenia w rozwoju emocjonalnym;- izolacja w grupie rówieśniczej;- pogłębianie istniejących problemów;- nieosiągnięcie sukcesów w przyszłym życiu zawodowym i osobistymPropozycje rozwiązania problemuCele:Ułatwienie dziecku komunikowanie się z dorosłymi i rówieśnikami;Nauczenie radzenia sobie z trudnymi emocjonalnie sytuacjami;Zadania: - częsty i efektywny kontakt z rodzicami dziewczynki;- efektywna współpraca z rodzicami;- systematyczna praca rodziców w domu;- zachęcenie rodziców do korzystania z pomocy specjalistów z poradni psychologiczno-pedagogicznej;- udział dziecka w zajęciach z psychologiem przedszkolnym;- ustawiczna praca nad umiejętnościami komunikowania się z wykorzystaniem pacynek, kukiełek, za którymi dziecko może się „schować”;- opracowanie indywidualnego planu pracy;- stosowanie wzmocnień pozytywnych i gratyfikacji, szczególnie słownej ukierunkowanej na nagradzanie nawet najdrobniejszych osiągnięć;- budowanie wiary we własne możliwości dziecka;- zajęci i zabawy integrujące oddziaływańZaplanowane działania wdrażałam w następujący sposób. Pierwszym etapem była rozmowa z mamą dotycząca zapoznania z zauważonymi przeze mnie trudnościami dziecka. Zaproponowałam współpracę w celu stworzenia wspólnego frontu działań wobec K. Bez wsparcia nauczycieli, rodziców i specjalistów dziewczynka nie będzie w stanie przezwyciężyć swoich problemów. Zaproponowałam objecie K. pomocą psychologiczno-pedagogiczną w formie zajęć z psychologiem, na które mama wyraziła zgodę. Za zgodą mamy systematycznie prowadziłam indywidualne zajęcia z dzieckiem w oparciu o Indywidualny Plan Pracy na terenie placówki mające na celu zniwelowanie występujących trudności i wyrównać szanse edukacyjnych dziecka. Przekazywałam także rodzicom wskazówki do pracy z dzieckiem w indywidualne objęły następujące działania: - ćwiczenia oddechowe mające na celu pogłębienie oddechu, wydłużenie fazy wydechowej, naukę oddychania nosem np.: dmuchanie baniek mydlanych, dmuchanie w balonik itp.;- ćwiczenia słuchowe - zabawy rymami;- zabawy sylabami (wyklaskiwanie słów sylabami ,czytanie sylab, wyrazów ruchem warg-bezgłośnie i szeptem) ;-zabawy przy muzyce;-powtarzanie po nauczycielu wyrazów - poruszając ustami bezgłośnie, szeptem;- zabawy z wykorzystaniem pacynek, kukiełek, maskotek- gry edukacyjne rozwijające umiejętność logicznego myślenia,- zabawy pantomimiczne- swobodną ekspresję oddziaływańW efekcie wdrożonych przez mnie działań oraz współpracy rodziców w znacznym stopniu potwierdziła się prognoza pozytywna. W pierwszym roku intensywnej wspólnej na linii dziecko-nauczyciel-psycholog – rodzice pracy udało się wypracować z K. system sygnalizowania potrzeb fizjologicznych oraz utrzymywania krótkiego kontaktu wzrokowego. Opracowałam prosty system zadawania pytań wymagający tylko przytakiwania bądź zaprzeczania ruchem głowy. Na forum grupy unikałam kierowania pytań bezpośrednio do dziecka, aby dodatkowo jej nie stresowań i nie powodować niekomfortowej psychicznie sytuacji. Pracując z K. indywidualnie w osobnej sali byłam w stanie uzyskać jednowyrazową wypowiedz. W drugim roku szkolnym po konsultacji z psychologiem i rozmowie z rodzicami dziecka włączyłam do zajęć w grupie, podobnie jak psycholog ulubioną bajeczkę K. jaką jest Masza. Starałam się tak organizować zajęcia na forum grupy tak aby K. mogła zobaczyć, że inne dzieci lubią to samo co ona. Powolutku następowała poprawa sytuacji dziecka w grupie. K. zaczęła najpierw wyrazami a potem krótkimi zdaniami porozumiewać się z rówieśnikami w grupie podczas swobodnej aktywności. Nadal unikała jednak wypowiedzi kierowanych do nauczyciela. Z wykorzystaniem ulubionej pacynki dziewczynki przypominającej bohaterkę ukochanej bajki K. zaczęła pokonywać lęk przed wypowiadaniem się i udzielała krótkich odpowiedzi na zadawane pytania czy też wyrazami opisywała obrazek. Obecnie K. dzieckiem 5-letnim, które nie ma istotnych kłopotówz wypowiadaniem się na tle grupy. Chętnie bierze udział z różnych proponowanych formach aktywności, wypowiada się na forum grupy, wprawdzie robi to bardzo cichutko, ale jej wypowiedzi są logiczne i poprawne pod względem gramatycznym. W bieżącym roku samodzielnie zgłosiła się do recytacji wiersza z okazji wystawianej Jasełki czy też Dnia Babci i Dziadka, co spotkało się z ogromnym wzruszeniem bliskich dziecka, ale także mnie jako nauczycielki, która całym sercem wspiera K. w jej trudnej drodze przełamywania Encyklopedia PWN – 1994r• Jastrzębowska G., Zaburzenia rozwoju mowy i języka – terminologia i kategoryzacje stosowane w krajach zachodnich, w; red. T. Gałkowski, E. Szeląg, G. Jastrzębowska ,Podstawy neurologopedii. Podręcznik akademicki, Opole 2005, s. 343;• Ołdakowska-Żyłka Barbara, Grąbczewska-Różycka Katarzyna: „ Mutyzm wybiórczy – dzieci uwięzione w ciszy”, Oficyna MM, 2016;• Stasiak Milena : „Mutyzm wybiórczy – zaburzenie mowy o podłożu lękowym” Styczek I.: ,Logopedia, PWN, Warszawa 1983, s. 422 I. IDENTYFIKACJA PROBLEMUW roku szkolnym 2011/12 do mojego oddziału przedszkolnego uczęszczała Ania. Była ona inna niż pozostałe dzieci i było to zauważalne. Dziewczynka była skrajnie nieśmiała, spięta, na zajęciach nie odzywała się w ogóle do pań i rówieśników. Bała się mówić i przeżywała bardzo emocjonalnie sytuację, podczas których oczekiwało się od niej komunikowania się. Dziewczynka rozumiała polecenia, biernie rozpoznawała figury, kolory, zwierzęta itp. Sądziłam, że Ani okres adaptacyjny potrwa dłużej niż w przypadku innych dzieci i z czasem problemy znikną gdy zacznę indywidualnie z nią pracować. Prócz niemówienia dziewczynka wstrzymywała mocz. Potrafiła przez cały dzień pobyty w przedszkolu nie załatwiać potrzeb fizjologicznych. Byłam bardzo zaniepokojona tym faktem i poprosiłam Ani mamę o rozmowę, w której poinformowałam o zaobserwowanych przeze mnie problemach. Mama Ani była w pełni gotowa na współpracę ze mną aby pomóc swojemu dziecku. Omówiłyśmy wspólna strategię działań. Podjęłam działania w celu zlikwidowania czy zminimalizowania zaburzonych funkcji. Sugerowałam mamie Ani udanie się z dzieckiem do Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Turku. Napisałam na podstawie własnych obserwacji opinię dziecka podejrzewając zahamowanie emocjonalne. Za zgodą rodziców dziewczynka została objęta opieką poradni. Na podstawie badania psychologicznego stwierdzono u dziecka „mutyzm wybiórczy”. Wśród czynników utrudniających funkcjonowanie dziecka psycholog wskazał:- barierę komunikacyjną spowodowaną brakiem mowy- obniżoną sprawność grafomotoryczną i manualną (ruchy kanciaste, słaba praca nadgarstka)- obniżona koordynacja wzrokowo – ruchowa- trudności w koncentracji uwagi- dojrzałość społeczna na poziomie znacznie niższym niż przewidziana dla wieku- nieadekwatnie reagowała na dźwięk (zasłaniała uszy)Po przeprowadzeniu badań i analizie dostępnej dokumentacji poradnia zaleciła objęcie dziewczynki następującymi formami pomocy:- zajęcia korekcyjno – kompensacyjne w celu stymulowania ogólnego rozwoju psychoruchowego ( rozwijania sprawności grafomotorycznej i manualnej, usprawnienia pamięci słuchowej, usprawnienia koordynacji wzrokowo – ruchowej, percepcji słuchowej i wzrokowej- zajęcia logopedyczne w celu usprawnienia mowy- zajęcia socjoterapeutyczne w cele wzbudzania motywacji do dodatkowych ćwiczeń i uczenia radzenia sobie w sytuacjach trudnych, budowania więzi emocjonalnej z rówieśnikamiPostanowiłam zachęcać i angażować Anię do uczestnictwa (w miarę możliwości) w życiu społecznym (z naciskiem na kontakty z rówieśnikami) oraz objąć dziewczynkę szczególną opieką dydaktyczną i GENEZA I DYNAMIKA ZJAWISKAZ wywiadu z matką wynikało, że dziewczynka wychowuje się w rodzinie pełnej, ma starszego brata. Ciąża matki przebiegała normalnie, poród odbył się w terminie i bez powikłań. Dziecko rozwijało się prawidłowo, Ania ruchowo była dość sprawna i bez większych trudności wykonywała proste czynności dnia codziennego. Jednak dało się zauważyć u Ani brak temperamentu. Oboje rodzice mają wykształcenie zawodowe, warunki mieszkaniowe są dobre, dziewczynka ma swój pokój i sporo zabawek. Matka obecnie nie pracuje i zajmuje się domem i wychowywaniem dzieci. Ulubionym zajęciem Ani była zabawa lalkami, kolorowanie obrazków w malowankach, zabawa w kuchni. Chętnie słuchała piosenek. Bawiła się sama lub z bratem a czasami z rówieśnikami, którzy ją odwiedzali. W kontaktach z rodzicami, bratem i bliskimi rówieśnikami odzywała się, rozmawiała i nawiązywała słowne kontakty, ale miała zahamowany temperament. Ania nie absorbowała dużo czasu rodziców ponieważ bardzo lubiła bawić się sama. Jej mama w tym czasie poświęcała bardzo dużo czasu starszemu synowi, który miał trudności w szkole i musiała mu dużo pomagać. Mama Ani powiedziała mi, że ojciec Ani ma predyspozycje do reagowania niepokojem w kontaktach z innymi mamie, jakie konsekwencje niesie za sobą mutyzm wybiórczy zarówno w procesie edukacyjnym jak i emocjonalno – społecznym. Mama okazał się osobą szczerą w rozmowie i otwartą na oparciu o moje obserwacje zachowań Ani, jej prac wytwórczych oraz pracy z podręcznikiem mogłam stwierdzić, że Ania ma problemy w przygotowaniu do nauki pisania i czytania. W czasie zajęć przejawiała średnią aktywność a jej tempo pracy było bardzo wolne. Ania wymagała indywidualnej pomocy i dodatkowych objaśnień. Trudno było zbadać stopień rozwoju słuchu fonematycznego dziecka oraz znajomość wymaganych treści programowych, umiejętności matematycznych oraz logicznego myślenia. Sprawność grafomotoryczna i manualna dziecka była poniżej przeciętnej. Dziewczynka chociaż zachęcana przeze mnie i jej rówieśników nie brała udziału w zabawach z innymi dziećmi. Przyglądała im się z dystansu i bawiła się sama. Była to dość ewidentna i łatwa do zaobserwowania dysfunkcja dziecka. Poza tym podczas ćwiczeń gimnastycznych dało się zaobserwować opóźnione reakcje Ani na sygnał czy też nieskoordynowane ruchy podczas ćwiczeń i zabaw ruchowych. Także czynność samoobsługowa taka jak ubieranie się czy zapinanie sprawiał jej duże ZNACZENIE PROBLEMUMowa jest najbardziej efektywnym sposobem komunikowania się i ma ogromne znaczenie rozwoju dziecka oraz dla jego psychicznego i społecznego przystosowania się. Obok rodziny ważną rolę w kształtowaniu mowy odgrywa przedszkole, gdyż to właśnie tutaj istnieje świadomy program działania, stwarzane są sytuację do słuchania, wypowiadania się i badań wstępnych, czyli wywiadu i obserwacji wynikało, że być może Ania ma genetyczne predyspozycje do reagowania niepokojem w kontaktach z innymi jak jej tata lub istnienie zahamowanego temperamentu we wczesnym dzieciństwie było przyczyną wystąpienia mutyzmu wybiórczego. Pogłębiając swoją wiedzę nt. zagadnienia mutyzmu wybiórczego dowiedziałam się, że ma on swoje podłoże w mózgu, gdzie znajduje się ciało migdałowe odpowiedzialne za pojawianie się reakcji lękowej. Gdy do ciała migdałowego dociera sygnał o niebezpieczeństwie wyzwala szereg reakcji mających na celu ochronę przed zagrożeniem. W przypadku dzieci z mutyzmem sygnał taki pojawia się w sytuacjach towarzyskich jak przedszkole, spotkania z nieznanymi ludźmi. Pójście do przedszkola sprawia, że mutyzm wybiórczy staje się widoczny ponieważ się oczekiwania interakcji społecznych, mówienia, występowania na forum. Ania miała trudności w porozumiewaniu się i kontakty z rówieśnikami były dla niej bardzo że powyższy problem ma decydujący wpływ na dalsze funkcjonowanie w szkole i że brak pracy w tym zakresie może spowodować pogorszenie się problemu, nieuzyskanie dojrzałości szkolnej a w następstwie odroczenie od obowiązku szkolnego. Systematyczna, zaplanowana i konsekwentna praca (nauczyciel – rodzic) nad wieloma sferami rozwojowymi dziecka pozwoli na zniwelowanie problemu i może dać zamierzone PROGNOZANEGATYWNA- na podstawie moich doświadczeń i przeczytanej literatury stwierdziłam, że problem pogłębi się- nieleczony mutyzm wybiórczy może doprowadzić do depresji- dziecko może stracić motywację do nauki i wiary we własne możliwości- w przypadku zaniechania oddziaływań logopedycznych lub zajęć pomocy psychologiczno – pedagogicznej dziewczynka nie będzie porozumiewać się z nauczycielem i rówieśnikami- nie będzie akceptowana przez kolegów i koleżankiPOZYTYWNAJeśli zostaną podjęte środki zaradcze przez wychowawcę, logopedę i rodziców:- zostanie zlikwidowane zaburzenie- dziecko łatwiej będzie przyswajało wiedzę i będzie nawiązywała kontakty słowne z rówieśnikami- wzrośnie samoocena dziewczynki- dziecko uwierzy we własne możliwości- nastąpi rozwój sfer we wszystkich obszarachV. PROPOZYCJE ROZWIĄZAŃAby mój plan powiódł się, wyznaczyłam sobie następujące cele:- prowadzenie z dzieckiem ćwiczeń usprawniających motorykę narządów artykulacyjnych, ćwiczeń oddechowych oraz wywoływanie głosek- wspomaganie rozwoju dziecka we wszystkich jego sferach- doskonalenie percepcji słuchowej (ćwiczenia rytmiczne, zabawi instrumentami)- wsparcie emocjonalne we wszelkich działaniach dziecka- zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa oraz miłej i serdecznej atmosfery- usprawnienie spostrzegawczości wzrokowo – ruchowej- zachęcanie rodziców do współpracy- integrowanie z grupą rówieśniczą, rozwijanie umiejętności współpracy z rówieśnikamiAby zrealizować powyższe cele trzeba podjąć pewne działania w przedszkolu i w rodzinie. Większość tych działań podjęłam od początku pracy z dzieckiem. Dały one pozytywne następujące działania naprawcze:- nawiązałam dobry kontakt emocjonalny z dziewczynką- podjęłam współpracę z logopedą i Ania została objęta terapią logopedyczną na terenie przedszkola- włączyłam rodziców do współpracy- kontynuowałam współpracę z Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczną w Turku- dostosowałam wymagania edukacyjne do możliwości dziecka- planowałam zadania w taki sposób aby osiągnąć choć minimalny sukces- doprowadzenie do tego, aby Ania była zaakceptowana przez rówieśników i prawidłowo funkcjonowała w grupie- prowadzenie działań rozwijających poczucie bezpieczeństwa i akceptacji:• angażowanie dziecka do działań praktycznych, w pracę na rzecz grupy aby poczuła się doceniana i pełnowartościowa• ustne pochwały za osiągnięcia wobec całej grupy• częste stosowanie pozytywnych motywacji• podnoszenie samooceny dziecka- poświęcenie dziecku więcej uwagi i czasu- częste kontakty i konsultacje z matką dziecka- kontynuowanie pracy z dzieckiem w domuPodjęłam także działania profilaktyczne:- rozmowa z dziećmi, uczulenie na to aby niewyśmiewani się z koleżanki- wzmacnianie wiary dziecka we własne możliwości- niewyręczanie Ani w czynnościach samoobsługowych takich jak ubieranie się- prowadzenie pracy indywidualnej z dzieckiem- wykonywanie ćwiczeń zalecanych przez logopedę- stała współpraca z matką dzieckaVI. WDRAŻANIE ODDZIAŁYWAŃPierwszym z moich oddziaływań było spotkanie z matką i uświadomienie jej znaczenia istniejącego problemu. Zachęciłam ją do współpracy ze mną i z logopedą w celu pomocy dziecku mającej na celu zlikwidowanie istniejącego problemu. Ustaliłam z mamą, że dziewczynka będzie objęta na terenie przedszkola nieodpłatną pomocą logopedyczną. Mama obiecała, że będzie sumiennie wykonywać z Anią zadane przez logopedę ćwiczenia. Na bieżąco konsultowałam się z logopedą w sprawie wykonywania ćwiczeń z Anią przeze mnie. Według zaleceń Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej wzmacniałam pozytywnie za najmniejsze próby mówienia, zachęcając swoją osobę do mówienia, stosowałam krótkie, konkretne komunikaty, zachęcałam ale nie wymuszałam mówienia, angażowałam w aktywność nie wymagając mówienia, starałam się zminimalizować lęk dziecka przed przedszkolem, zajęcia przerywałam krótkimi ćwiczeniami oddechowymi. Jedną z form współpracy z mamą Ani był jej udział w zajęciach otwartych. Dawało jej to możliwość obserwacji dziecka na tle grupy, poznanie moich metod pracy, postępów córki oraz zrozumienie jak ważny jest właściwy kontakt z rówieśnikami. Systematycznie zaczęłam prowadzić z Anią pracę indywidualną korygującą zaburzone funkcje. Opracowywałam konspekty zajęć oraz karty ćwiczeń do pracy z dzieckiem w domu. Wspólnie z mamą ustaliłam ujednolicenie działań w domu i zaleceń poradni stymulowałam ogólny rozwój psychoruchowy: rozwijanie sprawności manualnej, grafomotorycznej, usprawnienia pamięci słuchowej, usprawnienia koordynacji wzrokowo – ruchowej, percepcji wzrokowej oraz słuchowej. Prowadziłam z Anią ćwiczenia logopedyczne oraz zajęcia EFEKTY ODDZIAŁYWAŃSystematyczna, żmudna praca z Anią oraz prawidłowa współpraca z matką dziecka przyczyniła się do sukcesu podjętych działań. Ania najpierw zaczęła mówić szeptem, później pojawiły się prawidłowo artykułowane dźwięki mowy i wymawiane głośno wyrazy. Zostało zlikwidowane zaburzenie, co pozwoliło jej nawiązywać kontakty słowne z rówieśnikami. Ania uwierzyła we własne możliwości, wzrosła jej samoocena. Pomimo początkowych trudności w nawiązywaniu kontaktu werbalnego, nawiązywała kontakt emocjonalny. Dobrze czuła się w swojej grupie, z chęcią bawiła się z nimi, a one z kolei nie unikany jej. Nauczyła się również wytrwałości i cierpliwości w wykonywaniu zadań do końca, co dało jej wiarę we własne możliwości. Dostosowywanie wykonywanych zadań do możliwości dziecka, docenianie efektów, częste chwalenie motywowało ją do dłuższego skoncentrowania uwagi, większej staranności przy wykonywaniu zadań. Potrafiła już sama przygotować się do ćwiczeń gimnastycznych, ubierała się samodzielnie choć wykonywała te czynności dłużej niż rówieśnicy ale samodzielnie. Nastąpił zauważalny rozwój we wszystkich sferach rozwojowych dziecka. Znacznie poprawiła się sprawność manualna i grafomotoryczna dziecka, koordynacja wzrokowo – ruchowa, słuchowa oraz usprawnienie mowy. Dziewczynka ponownie została skierowana do poradni celem dla mnie sukcesem było orzeczenie z poradni, że Ania osiągnęła dojrzałość szkolną i jest zdolna do pojęcia nauki w kl. I – szej. Dużym osiągnięciem było mnie było nawiązanie konstruktywnej i systematycznej współpracy z mamą Ani, która chętnie stosowała się do moich wskazówek. Mama dziewczynki musi nadal pomagać Ani i pracować z nią systematycznie. Dziecko nadal musi być kontakcie z logopedą. Ale najważniejsze jest to, że przez wspólną pracę i współpracę udało nam się osiągnąć ogromny sukces jakim było zlikwidowanie problemu. Wkraczając w progi szkolne Ania posiadała wiadomości i umiejętności na poziomie swojego wieku. Zadowalająco radzi sobie obecnie z nauką w szkole. O mutyzmie wybiórczym - specyficznym zaburzeniu lękowym dzieci - rozmawiamy z mgr Barbarą Ołdakowską-Żyłką, założycielką pierwszej w Polsce Poradni Terapii Mutyzmu „Mówię” oraz portalu poświęconego mutyzmowi wybiórczemu. Czym jest mutyzm wybiórczy — chorobą, fobią? Mgr Barbara Ołdakowska-Żyłka To zaburzenie lękowe wieku dziecięcego, które ujawnia się najczęściej między 2. a 5. rokiem życia. Objawem osiowym jest niemożność mówienia w wybranych sytuacjach, miejscach, w których jest to oczekiwane, np. w szkole, przedszkolu. Ten brak mówienia nie wynika z braku znajomości języka, zaburzeń komunikacji, np. jąkania, ani też z całościowego zaburzenia rozwoju, jak autyzm, czy zaburzenia psychotycznego, np. schizofrenii. Charakterystyczne dla mutyzmu wybiórczego jest to, że dziecko dotknięte tym zaburzeniem nie ma problemów z mówieniem w domu. Rodzice naszych pacjentów bardzo często twierdzą, że mają wrażenie, jakby ich pociechy miały dwie twarze. Wśród bliskich są rozmowne, pogodne, natomiast wśród rówieśników i w kontakcie z nauczycielami stają się zupełnie wycofane, zamknięte w sobie, milczące. Czy brak mowy jest jedynym objawem tego zaburzenia? To zależy. Niekiedy tak, choć często dzieci z mutyzmem selektywnym nie chcą w przedszkolu czy szkole w ogóle jeść, pić, nie zgłaszają potrzeb fizjologicznych. Najczęściej nie mają zaburzeń poznawczych, sprawnie przyswajają nowy materiał, piszą, rysują. Nie zgłaszają się jednak do odpowiedzi, a na pytania zadawane przez nauczyciela — nie odpowiadają albo szepczą. Dlatego, mimo prawidłowego rozwoju intelektualnego, zaburzenie to utrudnia osiąganie sukcesów edukacyjnych. Profil dziecka, który wyłania się z naszej rozmowy, przypomina obraz dziecka bardzo nieśmiałego… Nieśmiałość jest cechą osobowości, z którą da się żyć. Jest to trudne, ale możliwe, ponieważ człowiek nieśmiały jest w stanie wchodzić we wszystkie podstawowe role społeczne. Jako uczeń może — choć nie będzie to dla niego przyjemne i łatwe — udzielać odpowiedzi ustnej, kontaktować się z rówieśnikami. Natomiast mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem uniemożliwiającym takie funkcjonowanie, którego oczekiwałoby otoczenie. Dzieci z mutyzmem wybiórczym łatwo odróżnić od nieśmiałych, które są nieśmiałe w każdej sytuacji. Dzieci z mutyzmem selektywnym bywają w swoich zachowaniach skrajne, w zależności od tego, z kim i gdzie się znajdą. W sytuacjach, w których czują się bezpiecznie, mogą być nawet rozbrykane i rozkrzyczane. Czy duży stres związany z pójściem do przedszkola lub szkoły działa jak mechanizm spustowy i wyzwala mutyzm wybiórczy? Zostało stwierdzone, że mutyzm wybiórczy ma podłoże dziedziczne. Podczas rozmów z rodzicami naszych pacjentów często okazuje się, że w rodzinie są osoby, które borykały się z podobnymi problemami. Dziecko rodzi się z pewnymi predyspozycjami i trudna sytuacja, jaką dla kilkulatka jest rozpoczęcie edukacji, wyzwala objawy zaburzenia. Gdy tak się stanie, dajemy dziecku miesiąc na adaptację. Jeżeli po tym okresie niemówienie nadal się utrzymuje, należy podejrzewać, że dziecko ma mutyzm selektywny. Co wtedy? Bardzo często mija sporo czasu, nim rodzice zaczynają szukać pomocy. Wynika to z faktu, że jeszcze do niedawna o mutyzmie wybiórczym bardzo mało się mówiło, świadomość istnienia takiego zaburzenia była niewielka. Tymczasem na mutyzm selektywny cierpi średnio 7 dzieci na 1000. To znaczy, że w każdej szkole jest przynajmniej jedno, a najczęściej więcej takich dzieci. Ich rodzice powinni otrzymać z placówki sygnał, że należy zgłosić się na diagnozę do poradni psychologiczno-pedagogicznej, która opiekuje się daną placówką. Mogą się tam udać także z własnej inicjatywny, bez skierowania ze szkoły czy przedszkola. Dużą rolę w propagowaniu wiedzy na ten temat odgrywają także lekarze rodzinni i pediatrzy, do których zaniepokojeni rodzice często w pierwszej kolejności kierują swoje kroki. Psychologia i psychiatria Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów ZAPISZ MNIE Jak można pomóc dziecku z mutyzmem wybiórczym? To zaburzenie, które trzeba leczyć, ponieważ samo nie mija. Ważne jest, by mieć tego świadomość. Dzieci pozostawione bez pomocy mogą sobie z czasem jakoś radzić, np. trochę mówić, jednak ich relacje z rówieśnikami będą bardzo trudne, a wyniki w nauce poniżej możliwości. Brak terapii powoduje, że w wieku dorosłym może pojawić się agorafobia, zaburzenia depresyjne. Najważniejsza jest praca w środowisku, w którym dziecko nie mówi, czyli w szkole, przedszkolu. Nauczyciele mogą zrobić dużo, by zachęcić dziecko do werbalnej komunikacji, np. inicjując pracę w kameralnych grupach. Ważne jest wzmacnianie wiary ucznia we własne siły. Presja, zmuszanie do mówienia, to droga donikąd. Trzeba mieć świadomość, że zbudowanie relacji z dzieckiem z mutyzmem wybiórczym wymaga więcej czasu. Jeżeli się jednak to uda, pojawi się poczucie bezpieczeństwa, a także mowa. Z kolei rodzice w domu powinni zadbać o poczucie bezpieczeństwa dziecka. Wzmacnia je wyznaczanie jasnych granic tego, co wolno, a czego nie. Trzeba też zadbać, by dziecko nie było atakowane przez członków dalszej rodziny nachalnymi prośbami w stylu: „powiedz dzień dobry”, „odezwij się wreszcie”. Warto zapraszać do domu kolegów z klasy, najlepiej jednego, dwóch. Na swoim terenie dziecku łatwiej będzie zacząć mówić, a dzięki temu łatwiej będzie mu odezwać się w szkole. Warto mieć wsparcie psychologiczne. Jak długo trwa terapia? Tego nikt nie przewidzi, czasem wystarczy rok, czasem potrzeba 2-3 lat. Dziecko będzie wyleczone z mutyzmu wybiórczego, gdy uzyskamy jego swobodną komunikację we wszystkich środowiskach. W okresach przełomowych mogą ujawnić się jeszcze jakieś trudności, ale jeśli dziecko miało pomoc, to łatwiej się przystosowuje do nowych warunków. W procesie terapeutycznym pracujemy nie tylko nad mówieniem, lecz także nad siłą dziecka, jego autonomią, poczuciem własnej wartości. To procentuje. Czy w terapii stosuje się jakieś leki? W polskich realiach zespół psychologiczno-pedagogiczny może podczas diagnozy stwierdzić, że dziecko przejawia cechy mutyzmu wybiórczego, natomiast ostateczne rozpoznanie może postawić tylko specjalista psychiatrii. I to także lekarz decyduje, czy leki są potrzebne. Najczęściej nie, ale są sytuacje, gdy terapia farmakologiczna jest stosowana wspomagająco. Psychiatrzy, z którymi współpracujemy, nigdy nie zalecają bowiem stosowania leków jako jedynej formy pomocy dziecku z mutyzmem wybiórczym. O kim mowaBarbara Ołdakowska-Żyłka jest pedagogiem ze specjalizacją pedagogika opiekuńcza, trenerem zajęć grupowych i warsztatowych.

dziecko z mutyzmem wybiórczym w przedszkolu